Młodsze pokolenie może go nie kojarzyć. Jan Marcin Szancer urodził się 12 listopada 1902 roku w Krakowie, a zmarł 21 marca 1973 roku w Warszawie. Był on polskim grafikiem, ilustratorem książek dla dzieci, przyjacielem i współpracownikiem Jana Brzechwy. Był również redaktorem i ilustratorem okładek w czasopiśmie dziecięcym „Świerszczyk”. Sławę jednak przyniosło mu około 200 zilustrowanych książek, w tym "Trylogia" Henryka Sienkiewicza, "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza i seria "Pan Kleks" Jana Brzechwy.
Najstarsza ze zilustrowanych przez niego książek to Nasze miasto – polska czytanka dla uczniów II klasy szkół powszechnych, wydana we Lwowie w roku 1935. Jan Marcin Szancer, po dziś dzień, nazywany jest „królem ilustratorów”, „malarzem dziecięcych marzeń”. Nie ma w tym nic dziwnego, tym bardziej że jego ilustracje, w mniejszym lub większym stopniu, zna chyba każdy, albo też każdy chociaż raz się z nimi spotkał, mimo że niekoniecznie wiedział, kto jest ich autorem. Współcześnie wprawdzie został on nieco zapomniany, ale to właśnie on hipnotyzował i oczarowywał. Wykreowane przez niego ilustracje, na zawsze pozostaną w naszej pamięci.
Wszystkie ilustracje Szancera charakteryzuje bogactwo detali i charakterystyczna „kreska”. Jego znakiem rozpoznawczym był wielki rozmach, złożona, ale też nieprzeładowana, swobodna kompozycja. Nie zawsze jednak tworzył w tym samym stylu. Czasami pojawiały się, u niego, monochromatyczne ilustracje, innym razem zaskakiwał fanaberią barw i zróżnicowaną kolorystyką. Często również posługiwał się ptasią (sposób kadrowania zdjęcia lub ujęcia polegający na ustawieniu obiektywu nad obiektem fotografowanym) lub żabią perspektywą (sposób kadrowania zdjęcia lub ujęcia polegający na ustawieniu obiektywu poniżej środka rejestrowanego obiektu), co z kolei świadczy o opanowanym do perfekcji warsztacie.
Szancer tworzył charakterystyczne smukłe postacie, które miały wyrazistą twarz i ekspresyjne spojrzenie. Na jego ilustracjach można także znaleźć antropomorficzne zwierzęta oraz przedmioty. Potrafił wyczarować fantastyczne światy, lub też zabrać w symboliczną podróż do minionej epoki.
Odpowiedź nasuwa się sama, a przede wszystkim dlatego, że niedługo może ich już nie być. Nowoczesna technologia i tworzenie ilustracji komputerowo, sprawia, że książki, obecnie dostępne na rynku, są tworzone w najprostszy z możliwych sposobów. A przecież, czytając naszym pociechom bajki, chcemy rozbudzić ich wyobraźnię. Wspólne czytanie, to nie tylko świetna zabawa, ale też możliwość przeniesienia się w zupełnie inne miejsce, które z dzieckiem możemy dowolnie tworzyć. Z ilustracjami Szancera, opowieść staje się łatwiejsza w odbiorze, a także inspiruje do tworzenia własnych, oryginalnych prac.
Wspólnie z dzieckiem, powróćcie do czasów Waszej młodości.